sobota, 18 października 2008

Mimbla

Nikt nie chce Mimbli. Nikt NIGDY nie dzwonił w jej sprawie. Podejrzewam, że to nie z powodu jakiejś specjalnej brzydoty - bo Mimbla jest bardzo ładnym kotem. Nie jest również chora, uciążliwa, dzika, trudna...

Mimbla nie jest po prostu maleńkim kociaczkiem. Ma 6-8 lat. To za dużo dla wielbicieli ruchliwych puszystych kuleczek (sama do nich należę). Trochę też za mało dla tych, którzy kochają koty stare i "kolekcjonują" staruszki. Ma natomiast zbyt dobre zdrowie, by ktoś się "zlitował" nad nią.

Z Mimblą nie będzie fajerwerków. Nie będzie rośnięcia i innych przyjemności wieku niemowlęcego. Z drugiej strony nie jest to ani staruszka - przed nią przecież być może 10- 14 lat życia! - ani kot chory, wymagający ciągłej intensywnej opieki i uwagi, a także doświadczenia opiekuna.

Mimbla nie wywołuje ani rozczulenia ani litości. To chyba jest meritum. Ona nie potrzebuje ani jednego ani drugiego.

Potrzebuje prawdziwego, spokojnego domu. Marzy mi się ktoś taki, jak opiekunowie Yerby: przyjechali ze Szczecina do Krakowa, bo zobaczyli zdjęcia i przeczytali, bo są pewni, wiedzą, że kochają tego kota. Konkretnego, materialnego, bez ideologii i litości.

Mimbla przeszła bardzo wiele, ale udało jej się zachować niezłą kondycję fizyczną (z psychiczną jest gorzej - źle znosi towarzystwo Xeny...), choć jest nieco....zbyt okrągła

Portret z półprofiu...


Przerwa w pozowaniu... można wystawić języczek ;)


Portret en face

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

trzymam kciuki za domek dla Mimbli i reszty CKkociaków. Dodam linka do bloga u siebie. Powodzenia kotki!

Stachurka pisze...

dziękuję :D

Katia pisze...

"To za dużo dla wielbicieli ruchliwych puszystych kuleczek (sama do nich należę)."
Aniu, wybacz, ale przez chwile odczytalam to zdanie tak, jakbys to Ty byla ruchliwa puszysta kuleczka... xD.
A Mimbla jest fajna- Kot z godnoscia- niezalezny Kot jak u Kiplinga.

Stachurka pisze...

Katia, co do tych puszystych kuleczek: trzeba patrzeć w przyszłość ;).