czwartek, 16 października 2008

Jak to pewien Mężczyzna nie lubił (?) kotów...

Wiadomo.

Był sobie pewien człowiek, który nie znał kotów. Może nie do końca nie lubił, ale nie miał zaufania, uważał, że kot nie potrzebuje więzi z człowiekiem itp.

Zobaczmy co się z nim stało:


Przedstawiam Wam mojego Towarzysza Życia - Bartka. Mieszka chwilowo z 4 kotami - w tym dwoma rezydentkami i dwoma CKkotami. Nie zawsze wygląda, jakby mu to nieodpowiadało...

Wiem jednak, że stwarza to ogromne niedogodności, szczególnie że do niedawna kociaki bardzo często miały problemy zdrowotne. I z tym radził sobie znakomicie, marudząc z rzadka, nie mając do mnie pretensji, a czasem nawet ciesząc się tym ciężkim obowiązkiem, jakim jest opieka nad hordą dzikich zwierząt ;).
Należą mu się wielkie podziękowania za to, że podjął się opieki nad futrzakami w trakcie mojej nieobecności. Jest to wielka pomoc dla kotów i Azylu. Zrobił to, mimo że pracuje, studiuje, ma własne zajęcia i zainteresowania. I nie są to koty.

Bartku, jesteś wielki...


Przy okazji dziękuję Ci za zgodę na upublicznienie Twojego wizerunku :*

Brak komentarzy: