piątek, 12 grudnia 2008

Łapka

I znowu występ gościnny...

Tym razem głos oddaję Łapce, maleńkiej i chudziutkiej kici...

Koteczka mieszka w Krakowie. Została znaleziona przez Natalię, która jest teraz Dużą Laimy i Gizma (u mnie - Guzika).
Mała Łapka leżała w dole, odcięta od pożywienia i wody. Musiała dużo czasu tam spędzić, była bardzo wychudzona. Wygląda na to, że i wcześniej często cierpiała głód: jest wielkości 3-4 miesięcznego kociaka, ale ma już stałe ząbki.
Łapka ma niestety problemy zdrowotne. Gdy została znaleziona okazało się, że jej całe ciałko jest pokryte strupami i ma dużą ranę na nóżce. Strupki okazały się grzybicą. Rana została zaszyta, jednak problem powraca - ostatnio błyskawicznie pojawiła się nowa ranka. Trudno powiedzieć, na jaką chorobę cierpi biedna kicia, jednak Natalia dokłada wszelkich starań by zmniejszyć jej cierpienia i znaleźć przyczynę dolegliwości. Przypuszcza się, że chodzi o zakażenie bakteryjne, które powoduje zapalenie skóry...
Na domiar złego, mała po przeprowadzce do domu złapała koci katar. Na szczęście po antybiotyku już jest dobrze.

A oto ona:


Na tym zdjęciu widać opatrunek na tylnej łapce. Nóżka jest częściowo unieruchomiona, więc mała musi radzić sobie na razie z trzema łapkami. W bieganiu i innych zabawach jej to jednak nie przeszkadza :)


Łapka mimo choroby i ciężkiej przeszłości jest radosnym, miłym, bardzo proludzkim kotem. Dzięki Natalii nabiera siły i ciałka...

Łapka bardzo potrzebuje domu. Jeśli postanowisz się zaopiekować tym biedactwem napisz na adres Natalii
madlen_20@prokonto.pl

Postanowiłam zamieścić informację o Łapce także w tytule bloga, gdyż jest to na razie jedyny sposób, w jaki mogę pomóc kotce i Natalii. Azyl chwilowo nie może przyjąć kolejnego kota...

piątek, 5 grudnia 2008

Kostek...Kosteczek...

Kiedy go zobaczyłam łza w oku mi się zakręciła... Kostek to psiak, który dostał imię bardzo adekwatne do swojego stanu - to kosteczki obciągnięte skórką. Jest tragicznie wychudzony. W tej chwili to jego najpoważniejszy problem zdrowotny: jest karmiony pięć razy dziennie, małymi porcjami.



Niestety, za tą psią tragedią prawdopodobnie stoi jakiś niegodziwy człowiek. Kostek został prawdopodobnie więziony w ciasnym pomieszczeniu lub uwiązany na łańcuchu, bez pożywienia i wody...Ma odleżyny i inne problemy skórne.



Postanowiłam napisać o nim na moim typowo kocim blogu, bo jego życie i zdrowie zależy teraz od rehabilitacji, od kogoś mądrego i kochającego, który odbuduje jego siły. Jego rekonwalescencja potrwa zapewne bardzo długo.

Kostek potrzebuje bardzo puszek Royal Canin Convalescence Support. To karma przeznaczona właśnie dla psów w czasie rekonwalescencji. Azyl bardzo prosi o wsparcie chociaż taką puszeczką...

Oto psia strona Cichego Kąta: http://www.schroniskodlazwierzat.com.pl/ Na niej cała historia Kostka i dodatkowe informacje o tym, jak można pomóc temu biedakowi...