Odkąd przeprowadziła się do Mimw, gdzie ma stałą opiekę i mizianie całodobowe, gdzie jest wyraźnie MNIEJ kotów i więcej nieco miejsca, mała staje się powoli zupełnie nakolankowym kotkiem...miziaczkiem, przytulanką - w ogóle chrup i mniam :). Jest, jak się okazało już nie raz, zaborcza i charakterna. Nie daje sobie wleźć na głowę, za to z powodzeniem sama to uskutecznia
w stosunku do innych domowników...jednym słowem rozwija się...
Dowód: http://www.wrzuta.pl/audio/qDrTIVAbOx/andaluzja - skutki robienia kotu krzywdy poprzez obcinanie pazurków ;)
Dalej jest nieprzyzwoitym grubasem, ale ten szczegół można chwilowo pominąć ;). Przecież to 3 kilo kociego wdzięku ;)
Straciła już swoje mleczne kiełki. Tymczasowa opiekunka wychodziła ze skóry z niepokoju o to, czy same zechcą wypaść ;). Tak czy inaczej mam prawdziwą pewność, że Andaluzja jest dobrze zaopiekowana...
Rządzę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz