Wiadomo.
Był sobie pewien człowiek, który nie znał kotów. Może nie do końca nie lubił, ale nie miał zaufania, uważał, że kot nie potrzebuje więzi z człowiekiem itp.
Zobaczmy co się z nim stało:
Przedstawiam Wam mojego Towarzysza Życia - Bartka. Mieszka chwilowo z 4 kotami - w tym dwoma rezydentkami i dwoma CKkotami. Nie zawsze wygląda, jakby mu to nieodpowiadało...
Wiem jednak, że stwarza to ogromne niedogodności, szczególnie że do niedawna kociaki bardzo często miały problemy zdrowotne. I z tym radził sobie znakomicie, marudząc z rzadka, nie mając do mnie pretensji, a czasem nawet ciesząc się tym ciężkim obowiązkiem, jakim jest opieka nad hordą dzikich zwierząt ;).
Należą mu się wielkie podziękowania za to, że podjął się opieki nad futrzakami w trakcie mojej nieobecności. Jest to wielka pomoc dla kotów i Azylu. Zrobił to, mimo że pracuje, studiuje, ma własne zajęcia i zainteresowania. I nie są to koty.
Bartku, jesteś wielki...
Przy okazji dziękuję Ci za zgodę na upublicznienie Twojego wizerunku :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz