Futerko pod oknem jest świętym miejscem. Z wszystkich kotów, jakie do tej pory śmiały przeszkadzać Xenie w egzystencji tylko Andaluzja mogła na nim spać obok Xsiężnej. No, może jeszcze ewentualnie Tocia ;).
Futerko stanowi legowisko nocne i dzienne, punkt obserwacyjny i "z góry upatrzone pozycje". Kiedy pomarańczowa zasłonka jest odpowiednio zaciągnięta można stworzyć tu również bastion spokoju przeciwko dzikim hordom małych stworów. Niestety na zimę trzeba będzie przenieść się pod szafkę z butami (patrz post pt. "Świat stanął na głowie" - zdjęcia szafki ;) )
Xena schudła :) Bartka starania dają ładne efekty. Myślę, że już jej wystarczy. Ostatnio zlała Mimblę za wkładanie łba do jej osobistej miseczki. Co za bezczelność ;)
Kiedy w grudniu wrócę do Krakowa przydałoby się zrobić przegląt kota. Tzn. dokładne badania krwi. Oczywiście w ramach prezentu na 14 urodziny :D. Wydaje mi się, że wypadałoby zobaczyć, co z nerkami, które były w styczniu "takie se" i wątrobą, która co prawda była w normie, ale lepiej dmuchać na zimne (mam uraz po tym, jak mnie wet nastraszył - przez przypadek). Xiężna czuje się dobrze, więc na szczęście nie trzeba się z tym szczególnie spieszyć - uff... :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz