Odpowiadając na pytania ciekawych, a być może jeszcze nieświadomych:
- wykonanie zabiegu jest możliwe u właściwie wszystkich weterynarzy i kosztuje tyle samo, lub prawie tyle samo, ile "zwykła" sterylizacja.
- porządni weterynarze - niestety nie można powiedzieć na pewno, że wszyscy - dosypiają kocięta (zwykle morbitalem), mimo że te są w trakcie cesarskiego cięcia i tak znieczulone przez narkozę podaną kotce (zwykle podaje się jej trochę więcej).
- ryzyko związane ze sterylizacją aborcyjną jest większe niż w przypadku "zwykłej" sterylki, ale należy pamiętać, że sam poród to niebezpieczny proces - zarówno dla kotki jak i kociąt.
Istnieje wiele poglądów na temat sterylizacji aborcyjnej. Wiele osób z przyczyn etycznych, religijnych, a także emocjonalnych, nie zgadza się na sterylizację aborcyjną kotek w ciąży, także tych wolnożyjących, i dopuszcza do porodu.
Ja, a także wiele innych osób zajmujących się w jakiś sposób problemem bezdomności, uważam, że korzyści płynące ze sterylizacji aborcyjnej przeważają nad zagrożeniami i wątpliwościami natury etycznej.
- Organizm kotki nie jest obciążony trudami karmienia, burzą hormonalną, porodem.
- Nie przychodzą na świat kolejne kocięta
- Kocięta usypiane są w sposób humanitarny, tak, by nie odczuwały bólu ani strachu
Kotki w ciąży nie można porównywać do ludzkiej matki spodziewającej się dziecka. Różnica polega właśnie na tym, że kotka nie spodziewa się. Nie myśli abstrakcyjnie, więc nie planuje, nie cieszy się z powodu nadchodzącego macierzyństwa. Znacznie więc lepiej wysterylizować ją w czasie ciąży niż usypiać ślepy miot. Po pierwsze kocięta mają wtedy już znacznie lepiej rozwinięty układ nerwowy, po drugie kotka ma już rozbudzony instynkt macierzyński - śmierć jej kociąt przyniesie więc jej cierpienie.
Po podjęciu decyzji o kastracji aborcyjnej kotki warto znaleźć dobrego weterynarza, który podejmie się zabiegu, zapewni o tym, że dośpi kocięta, wyjaśni, jak opiekować się kotem po operacji.
Sterylizacja aborcyjna mojej 14-letniej obecnie Xeny przebiegła bez komplikacji. Kicia szybko doszła do siebie. Porodu mogłaby nie przeżyć...
Aby uniknąć wszystkich kontrowersji, wątpliwości i niepotrzebnego ryzyka, najlepiej wysterylizować swojego kota jak najszybciej, gdy tylko będzie to możliwe - około 6-7 miesiąca życia (niektórzy weterynarze proponują jednak późniejszą kastrację, dlatego proszę się nie zdziwić...). Co do tego zgodni są wszyscy miłośnicy kotów: to najskuteczniejsza metoda ograniczania problemu bezdomności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz